Moja historia związana z licytacją obrazu „Mleczna Droga”
Co roku jesienią zastanawiam się, jaką akcję charytatywną wesprzeć swoim obrazem. Zawsze wybieram jedną i wiem, że więcej nie mogę sobie pozwolić – bo życie artysty w Polsce nie jest usłane różami.
W tym roku stało się jednak coś wyjątkowego.
Dosłownie dzień po tym, jak pomyślałam o tegorocznej licytacji, dostałam telefon z propozycją innej współpracy. A kilka dni później zobaczyłam ogłoszenie Pana Łukasza Kucy – prezesa domu aukcyjnego ArtBidy i założyciela Kuca Foundation, którego kanał „Sztuka inwestowania w sztukę” obserwuję od dawna.
Pan Łukasz napisał, że szuka artystów, którzy chcieliby przekazać swoje prace na licytację charytatywną. Spośród kilkudziesięciu zgłoszeń wybrał tylko jeden obraz. Mój.
Dla mnie to ogromny zaszczyt i potwierdzenie, że idę w dobrym kierunku. Pan Łukasz ma w swojej kolekcji dzieła takich artystów jak Fangor czy Beksiński – więc wybór mojego obrazu „Mleczna Droga” traktuję jako jasny sygnał, że moja sztuka jest wartościową inwestycją.
Co mnie urzekło w tej aukcji?
To, że pomyślano o wszystkich stronach:
- 50% trafia do artysty,
- 25% na Fundację Rak’n’Roll,
- 25% na Schronisko na Paluchu.
I właśnie ta proporcja sprawiła, że poczułam, że chcę w tym być. Bo często oczekuje się od artystów, że będą oddawać swoje prace za darmo – „dla prestiżu”.
Dzień przed zobaczeniem ogłoszenia dostałam maila od luksusowego hotelu. Chcieli cztery moje obrazy do prestiżowych wnętrz… ale nie zamierzali zapłacić ani złotówki. W zamian oferowali kod QR z moim nazwiskiem. To była sytuacja, która naprawdę mnie zdenerwowała. Bo czy budowlańcy stawiający hotel pracowali za QR kod? Czy elektryk dostał „prestiż”? Dlaczego więc artysta miałby oddawać swoją pracę za darmo?
Tym bardziej poczułam, że inicjatywa Pana Łukasza jest pięknym kontrastem – pokazaniem, że można wspierać fundacje i jednocześnie realnie doceniać pracę artysty.
„Mleczna Droga”
Mój obraz jest wyjątkowy pod względem formy – trudno uchwycić go na zdjęciach, bo zmienia się w zależności od światła i kąta patrzenia. Z bliska jest pełen detali, a z daleka otulony subtelną łuną. Pod światło tworzy się delikatna, organiczna linia – przypominająca kształt gór.
Ta gra światła i formy nadaje mu tajemniczość i głębię, która sprawia, że obraz dosłownie „pracuje” w przestrzeni.
Na dole strony możesz zobaczyć film, który to pokazuje.
Dlaczego ta licytacja jest dla mnie tak ważna?
Nigdy nie planowałam swojej ścieżki galeryjnej. Zawsze myślałam, że będę działać sama, poza instytucjami. Ale wybór mojego obrazu przez prezesa domu aukcyjnego sprawił, że zaczęłam się zastanawiać, czy jednak ta droga nie jest dla mnie otwarta.
To wydarzenie może być początkiem nowego rozdziału w mojej karierze. Dla mnie to potwierdzenie, że sztuka, którą tworzę, jest nie tylko piękną opowieścią o świecie, ale także inwestycją w sztukę.
🔗 Licytacja trwa tylko do 28 września 2025.
Tutaj znajdziesz link: Obraz „Mleczna Droga” – licytacja charytatywna
ZOBACZ FILM, NA KTÓRYM WIDAĆ JAK OBRAZ PRACUJE ZE ŚWIATŁEM:



